Akcjonariat.pl: W II kwartale 2019 r. przychody Grupy wzrosły o 37%, a zysk operacyjny o 86%. Dynamika za całe I półrocze też była dwucyfrowa. Co zdecydowało o tak mocnej poprawie?
Krzysztof Wieczorkowski, prezes Sonelu: Rosnące wyniki są pochodną kilku czynników. Niewątpliwie pomogła dobra koniunktura gospodarcza, uporządkowanie biznesu i poprawa sytuacji w spółkach zależnych. Wysoka dynamika w segmencie usług była możliwa dzięki dobrej sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi kontrahenci na świecie. Istotne dla wyników było także zamknięcie nierentownej spółki w Stanach Zjednoczonych.
Pierwsze półrocze wypadło okazale pod względem wyników. Czy podobnie może być w II półroczu?
Wydaje się, że trend wzrostowy z I półrocza powinien być kontynuowany. Spodziewamy się bardzo dobrych wyników w całym 2019 roku. Zamówień nie brakuje, a czasami jest ich tyle, że musimy uruchamiać dodatkową produkcję. Wzrost operacyjny pozwala nam kompensować wyższekoszty wynikający m. in. z rosnących wynagrodzeń. Ważne jest też to, że nie mamy problemu z zatrudnieniem.
Grupa w tym roku kontynuuje działania zmierzające do poszerzania rynków zbytu. O jakie nowe kierunki chodzi?
Eksportujemy do wielu krajów, m. in. Rosji, Meksyku, Argentyny, Nowej Zelandii i Australii. Jednak cały czas szukamy nowych kierunków. Interesują nas rynki rozwijające się w Azji, Afryce i Ameryce Południowej, które czekają duże inwestycje w obszarze energetyki. Do tego łatwiej jest się tam przebić niż w krajach rozwiniętych, chociażby na Zachodzie Europy, gdzie panuje stereotyp przywiązania do konkretnych marek. Na rynkach rozwijających się tego nie ma.
Jednym z ważniejszych dla Sonela rynków zbytu są Indie, gdzie macie spółkę zależną. Jak oceniacie możliwość dalszej ekspansji w tym kraju?
Strategia wejścia na ten rynek polega na systematycznym budowaniu świadomości naszej marki. Efekty prowadzonych działań są już widoczne. Większa stabilność gospodarki indyjskiej oraz szeroki zakres ofertowania i wzrastająca rozpoznawalność marki Sonel na tym rynku sprawiają, że kierunek ten pozostaje szansą rozwojową Grupy. Potencjał rynku indyjskiego jest ogromny. Kraj rozwija się dynamicznie i co równie istotne dużo inwestuje w energetykę.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych, jak zostało już wspomniane, zdecydowaliście się na zamknięcie spółki zależnej. Skąd taka decyzja i czy sprzedaż produktów Sonelu będzie kontynuowana w USA?
Decyzja o likwidacji amerykańskiej spółki zależnej wynikała z przesłanek ekonomicznych. Niemniej nie zrezygnowaliśmy z obecności na tamtym rynku. Podpisaliśmy stosowne umowy z amerykańskimi dystrybutorami, co umożliwia nam prowadzenie sprzedaży pod marką Sonel i jest znacznie tańsze niż za pośrednictwem spółki zależnej działającej w USA. Obecnie nie planujemy uruchamiania nowych spółek zależnych w innych krajach. Chcemy działać na zasadzie umów partnersko-handlowych.
We wrześniu Sonel otrzymał list intencyjny od chińskiej firmy Ningbo Sanxing Smart Electric z ofertą zakupu 60 % udziałów w Foxytech Sp. z o.o. Czy jesteście zainteresowani tą ofertą?
Prowadzimy z Chińczykami rozmowy. Negocjacje są w toku, ale ciężko przewidzieć kiedy się zakończą. Nie kierujemy się tu pośpiechem. Firma Ningbo Sanxing Smart Electric jest nam znana. To duża i wiarygodna firma, z którą już współpracowaliśmy.
Tymczasem spółka Foxytech wyraźnie poprawiła wyniki finansowe, o czym zdecydował kontrakt zawarty z Tauronem. Czy spółka startuje w kolejnych przetargach na dostawę liczników?
Tak, bierzemy udział w dużym przetargu na dostawę inteligentnych liczników do Tauronu. Jesteśmy także zainteresowani uczestnictwem w kolejnych takich przetargach. W I półroczu Foxytech osiągnął przychody oparte głównie na sprzedaży liczników energii w ramach realizowanego kontraktu dla Tauronu na poziomie pozwalającym osiągać zyski. Podobnie powinno być w II półroczu tego roku.
Poprawiające się wyniki Sonelu rozbudzają oczekiwania inwestorów w kwestii dywidendy. Sonel od lat dzieli się zyskiem z akcjonariuszami i postrzegany jest jako spółka dywidendowa. Czy tak pozostanie w kolejnych latach?
Na razie nic nie stoi na przeszkodzie, aby dalej dzielić się zyskiem z akcjonariuszami. Nie mamy polityki dywidendowej, ale regularnie wypłacamy dywidendę. Jej wysokość jest uzależniona od osiąganych wyników i planów inwestycyjnych. Tegoroczny program inwestycyjny może kosztować ponad 12 mln zł. Podejmowane działania mają na celu podnoszenie technicznego poziomu naszych rozwiązań. Opracowujemy dużo bardziej inteligentne urządzenia, które są w stanie wykonywać wiele rzeczy za naszych klientów.
Dziękuję za rozmowę.