Akcjonariat.pl: Spółka ma za sobą udany III kwartał 2019 roku. Przychody wzrosły o 33%, a zysk operacyjny o 700%. Co zdecydowało o tak wyraźnej poprawie?
Piotr Szewczyk, prezes APS Energia: W minionym kwartale zadziałała typowa sezonowość. Z reguły osiągamy lepsze wyniki w drugiej połowie roku. Podobnie powinno być w 2019 roku. W III kwartale we wszystkich segmentach osiągnęliśmy dobre wyniki, czego kontynuację obserwujemy w IV kwartale. Wzmacniamy swoją pozycję na Wschodzie, ale także w krajach Unii Europejskiej.
Niemniej po trzech kwartałach na poziomie netto widnieje strata, która ma związek z odpisem na należności dochodzonych na drodze sądowej. O jaką kwotę chodzi i czy istnieje możliwość odzyskania tych środków?
Sprawa dotyczy odzyskania przeterminowanych należności w Polsce i Rosji na łączną kwotę prawie 3,2 mln zł. Coraz więcej wskazuje na to, że odzyskamy te środki, co spowoduje odwrócenie odpisów. W naszej ocenie może to nastąpić jeszcze w tym kwartale, dodatkowo wypływając pozytywnie na wynik EBITDA, EBIT i zysk operacyjny.
Czwarty kwartał to tradycyjnie okres, w którym APS Energia wypracowuje najlepsze wyniki. Czy podobnie będzie także w tym roku?
Są duże szanse by IV kwartał był rekordowy. Posiadamy duży backlog, który cechują wysokie marże. Dodatkowo pozytywny wpływ na wyniki IV kwartału będzie miało przesunięcie dostaw do Elektrowni Kursk, pierwotnie zaplanowanych na pierwsze półrocze. Jak najbardziej w całym 2019 roku możliwy jest 20-proc. wzrost przychodów założony w strategii rozwoju.
Spółka osiągnęła wysoki udział w rynku energetyki klasycznej - w Polsce jest to 50%, a w Rosji niemal 20%. Jak wygląda budowanie pozycji na rynku energetyki atomowej?
W październiku pozyskaliśmy w tym obszarze kontrakt na kwotę blisko 23 mln zł. Chodzi o dostawę urządzeń zasilania awaryjnego dla dwóch bloków. Aktualnie staramy się o duży kontrakt na tureckim rynku. Potencjalne zamówienie to może być dużo wyższe niż pozyskane poprzez naszą spółkę rosyjską w październiku. W grze o turecki kontrakt jesteśmy z dwiema innymi firmami. Rozstrzygnięcia oczekujemy na przełomie 2019/2020 roku.
Generalnie segment energetyki atomowej jest bardzo perspektywicznym dla nas rynkiem. Szacujemy, że w tym obszarze nasze roczne przychody mogą mieścić się w przedziale 30-40 mln zł. Oprócz wspomnianych powyżej liczymy na zamówienia z wielu innych rynków, wśród których są np.: Polska, Ukraina, Węgry, Finlandia, Egipt
czy Bangladesz.
Kolejnym ważnym obszarem rozwoju ma być trakcja i transport (T&T). Jak duży jest potencjał tego rynku?
Widzimy ogromny potencjał w trakcji jezdnej, gdzie już jesteśmy obecni i realizujemy znaczące zamówienia, m. in do H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Szynowych, Pesy czy Newagu. Na rodzimym rynku nakłady inwestycyjne liczone są w miliardach złotych - wzrost inwestycji krajowych w sektorze T&T dzięki finansowaniu krajowemu i unijnemu na poziomie 7 mld zł. Mamy w tym obszarze przetestowane urządzenia takie jak przetwornice, które z powodzeniem możemy eksportować. Poza Polską w pierwszej kolejności naszym celem sprzedażowym są kraje Europy Zachodniej oraz Rosja. W tym roku opracowaliśmy prototyp urządzenia napędowego do tramwajów i wchodzimy w etap testów. Pierwsza sprzedaż tego typu urządzenia może pojawić się już w pierwszej połowie 2020 roku
Jak wygląda zapowiadany rozwój w obszarach magazynów energii oraz elektromobilności?
Liczymy, że te dwa kierunki mają duży potencjał rozwoju. Chcemy dostarczać ładowarki do elektrycznych aut osobowych oraz autobusów. Dlatego bierzemy udział w przetargach dotyczących tego obszaru. W Polsce ten rynek może być wart setki milionów złotych. Równie perspektywicznym jest obszar magazynów energii. Tu uczestniczymy w kilku dużych przetargach głównie w kraju, ale też za granicą.
A jak ogólnie wyglądają perspektywy grupy na 2020 rok?
Spodziewamy się, że przyszły rok będzie dobry. We wszystkich obszarach na których działamy mamy szansę na wzrosty. Nasza Grupa nie odczuwa spowolnienia gospodarczego widocznego w światowej gospodarce. Decyduje o tym struktura posiadanego portfela zleceń, który w znacznej mierze składa się z dużych projektów infrastrukturalnych. Jedyne co może niepokoić, to fakt, że dużo firm, w tym naszych potencjalnych klientów, popadło w tarapaty finansowe.
Poprawiające się w III kwartale wyniki mogą rozbudzać nadzieje inwestorów na kolejną dywidendę. Spółka ma zgodę walnego i mogłaby ogłosić skup akcji własnych - maksymalnie 4.515.494 sztuk po cenie do 5 zł za sztukę. Jakiej formy dzielenia się zyskiem mogą spodziewać się akcjonariusze?
Naszym celem jest coroczna wypłata dywidendy. Zgodnie z strategią jeśli rok 2019 zamkniemy zyskiem netto to będziemy mogli przeznaczyć do 30% na dywidendę. Pułap ten może być też wyższy, pod warunkiem, że pozwoli na to sytuacja finansowa. Rzeczywiście możemy przeprowadzić też buy back. Jednak na razie nie decydujemy się na to, gdyż z racji realizowanych dużych projektów musimy znaczą część środków kierować na kapitał obrotowy.
Dziękuję za rozmowę.