Akcjonariat.pl: Elektrotim plasuje się w Top 5 giełdowych spółek pod względem stopy zwrotu, zarówno za ostatni rok (blisko 150 proc. wzrostu kursu) jak też za ostatnie trzy lata (533 proc. wzrostu kursu). Z pewnością pomógł skokowy wzrost wyników, ale chyba nie tylko?

Artur Więznowski, Prezes Zarządu Elektrotim SA: Dynamiczny wzrost wartości Spółki wziął się z prawidłowej identyfikacji przez Inwestorów zmian, jakie zaszły w spółce. Elektrotim bardzo głęboko zmienił się w horyzoncie kilku lat. Dotyczy to zarówno pozycjonowania rynkowego, jak i zmian wewnętrznych. Akcjonariusze docenili to co robimy.

Kluczowe było otwarcie się na duże - z punktu widzenia Elektrotimu - kontrakty, czyli te przekraczające 100 mln zł. Do tego realizacja od początku 2023 roku nowej strategii i zmiany w zarządzie dały ewidentny impuls ku wzrostowi. Wcześniej była niska rozpoznawalność Spółki na rynku, a do tego przez długi okres nie wypłacaliśmy dywidendy. Grupa była mało transparentna. W strategii daliśmy jasny sygnał, że chcemy się skupić na działalności podstawowej, wskazując pięć obszarów funkcjonowania, które w znaczący sposób precyzują naszą działalność. Nie bez znaczenia była też deklaracja, że nie przewidujemy kolejnych akwizycji, które wcześniej były mniej lub bardziej trafione.

Jednym z kluczowych aspektów, który zmienił nasze postrzeganie było pokazanie rynku, na którym działamy. W naszym miksie usługowym są trzy obszary, które oceniamy jako bardzo atrakcyjne i w których przewidujemy żniwa. Wśród nich jest obszar związany z wydatkami na obronność i bezpieczeństwo, gdzie posiadamy stosowne i wymagane certyfikaty. Kolejny wiąże się z transformacją energetyczną, związaną z OZE czy energetyką atomową oraz rozbudową sieci dystrybucji. Trzeci z obszarów opiera się na szeroko rozumianej obsłudze samorządów, gdzie w sposób naturalny źródłem finansowania jest KPO.

Okazało się, że przekazanie tej wiedzy o rynku, właściwa realizowana strategia i dokonanie zmian wewnątrz przyniosło wyraźną poprawę wyników i znalazło odzwierciedlenie w kursie akcji.

Innym elementem, który zasługuje na wyróżnienie jest dywidenda jaką wypłacił Elektrotim – najwyższa stopa dywidendy w całej branży budowlanej. Czy w przyszłości akcjonariusze mogą liczyć na równie sowite wypłaty?

Chcemy kontynuować politykę dywidendową. W tym kontekście marża jest dla nas bardzo ważnym parametrem kontraktów. Szukamy więc zleceń gdzie specjalizacja, referencje i certyfikacja pozwalają uzyskiwać ponadprzeciętne wyniki na rynku. Następnie idea jest taka by tymi wynikami dzielić się z akcjonariuszami. Zatem podtrzymujemy, że 50-70 proc. zysku będziemy chcieli przeznaczać na dywidendę.

Tymczasem rynek budowlany zmaga się z niedoborem zamówień, nie brakuje też głosów mówiących, że równie trudny pod tym względem może być 2025 rok. Jednak Elektrotim wkroczył w drugie półrocze 2024 roku z rekordowym portfelem zamówień, notując najwyższy w historii zysk netto po pierwszym półroczu. Jaka jest recepta na dynamiczny rozwój, na mocno wymagającym rynku?

Po pierwsze branża budowlana ma ograniczony dostęp do finansowania, przez co jej kondycja uległa pogorszeniu. To wynika z wielu względów. My, decydując się na pozyskiwanie większych kontraktów, przyjęliśmy zasadę, że jednym z naszych atutów ma być dostęp do finansowania. Przedstawiona koncepcja znalazła pozytywny oddźwięk w bankach i stąd mamy obecnie otwarte linie kredytowe na 150 mln zł, co przy tej skali działalności, którą mamy jest w zupełności wystarczające, a nawet zabezpiecza skalę o połowę wyższą. W roku 2022 i 2023 bardzo nam pomagały gwarancje BGK i z tego skorzystaliśmy.

Kolejne lata dobrych wyników sprawiły, że mogliśmy liczyć na dalsze rozszerzanie finansowania ze strony banków, bez uruchomienia szczególnych zabezpieczeń. Finansowanie, które mieliśmy zapewnione pozwoliło nam nie „rzucać się” na każdy kontrakt pojawiający się na rynku, a jedynie walczyć o te atrakcyjne z naszego punktu widzenia. Bardziej atrakcyjne kontrakty wymagają często włożenia na kilka miesięcy 20 mln zł czy 50 mln zł w realizację i tu konkurencja okazuje się często dużo słabsza. Do tego jesteśmy w stanie zapewnić sobie właściwą bazę podwykonawczą, bowiem jesteśmy znani na rynku jako dobry płatnik. Ważną rzeczą jest też dobre kosztorysowanie. Ten model sprawdza się i jest szczególnie atrakcyjny w takim trudnym roku jak 2024.

Jak Zarząd widzi drugie półrocze br. i czy możliwa jest kontynuacja wzrostowych trendów?

Widzimy możliwość podtrzymania tego pozytywnego trendu. Backlog, który posiadamy był budowany według naszych standardów i reguł gry. W związku z tym nie powinno być zaskoczeń. Mamy już publikacje prognoz wyników po III kwartale br. ze strony śledzących nas analityków. Mają oni swoje modele prognostyczne naszej firmy, które całkiem nieźle odzwierciedlają rzeczywistość.

Na jakim etapie znajduje się realizacja kontraktu na perymetrię na Bugu i kiedy oczekiwane są największe wpływy z realizacji tej umowy?

Jesteśmy w szczytowym okresie realizacji kontraktu. Toczą się bardzo intensywne prace. Stopień zaawansowania na poszczególnych odcinkach jest różny, niemniej realizujemy kluczowe dostawy. Wpływy z kontraktu rozłożą się na rok 2024 i 2025. Jeśli chodzi o cash flow to znacząca część środków wejdzie w przyszłym roku.

Co aktualnie najbardziej ciąży wykonawcom po stronie kosztowej?

Presja na koszty ma związek ze wzmożoną walką o pracownika. To oczywiście przekłada się na poziom płac. Trzeba też mieć świadomość, że pojawienie się większej liczby nowych zleceń spowoduje jeszcze wzrost konkurencji na rynku pracy. Przy realizacji wszystkich przewidywanych projektów w ramach wsparcia z funduszy Unii Europejskiej pojawi się ogromne wyzwanie od strony zasobowej. Mam tu na myśli odpowiednią dostępność dobrych kierowników budowy, kosztorysantów, inżynierów i realizatorów. Dlatego bardzo dbamy o stan kadr, zwiększając zatrudnienie o 10 proc. w obszarze realizacji. Jeśli wszystkie przetargi ruszą w energetyce, obronności, trakcji czy ze strony samorządów to boimy się powtórki z scenariusza z lat 2021/2022. W przypadku gdy wszyscy wykonawcy ruszą do dostawców, to ceny materiałów budowlanych zaczną rosnąć. W związku z tym już teraz staramy się zabezpieczać kontrakty od strony cenowej i dostępności zasobów, a także mieć możliwość ewentualnych waloryzacji.

Elektrotim ostatnio poinformował o pozyskaniu kilku znaczących kontraktów. Czy to może oznaczać pewne ożywienie po stronie podażowej?

To nie są jeszcze te obszary, o których mówiłem wcześniej w kontekście oczekiwanych „żniw”. Wszystkie ostatnio zakomunikowane umowy to jest nasza skuteczna praca na rynku, który jest relatywnie trudny. Pozyskaliśmy ciekawe zamówienia z obszaru przemysłu i wytwarzania czy trakcji.

W jak wielu postępowaniach przetargowych uczestniczy Spółka i na jaką łączną kwotę?

Uczestniczmy w wielu przetargach o wartości kilku milionów złoty, ale też o znacznie wyższej wartości. Mamy obecnie około 180 czynnych projektów, fizycznie realizowanych. Średni horyzont realizacji jest między 12 a 18 miesięcy. Z tego ok. 130 projektów jest pozyskanych w ciągu ostatniego roku, a oczekiwana skuteczność ofertowanie jest na poziomie około 20 proc. Chcąc pozyskać 130 projektów musimy ofertować co najmniej  600 - 700 postępowań.

Transformacja energetyczna daje nowe możliwości takim spółkom jak Elektrotim. Czy Spółka zakłada rozwój w nowych kierunkach?

Tak, chcemy mocniej zaistnieć w trzech nowych obszarach. Pierwszym jest elektromobilność. Widzimy, że coraz więcej samorządów decyduje się na organizację transportu miejskiego przy wykorzystaniu autobusów elektrycznych. Tu chcemy oferować nasze usługi w zakresie projektowania i wykonawstwa usług związanych z montażem ładowarek, zapewnienia im zasilania czy magazynów energii. Jesteśmy w tym zakresie w dialogu z samorządami. Drugi kierunek, który jest dla nas bardzo interesujący, to obszar samych magazynów energii na różnych poziomach. Trzecim segmentem, gdzie widzimy potencjał do rozwoju jest energetyka atomowa.

Gdzie Zarząd widzi Elektrotim w kolejnych latach lata?

Rok 2025 będzie okresem redefinicji naszej strategii. Chcemy w nią wkomponować wymienione wcześniej trzy nowe kierunki rozwoju. Chcemy też zastanowić się czy wystarczająca jest nasza obecna struktura geograficzna i czy obecne pięć pionów działalności jest wystarczające do zakładanej skali wzrostu. Nowa strategia będzie zawierała politykę dywidendową.

Strategię zamierzamy przedstawić w drugiej połowie  2025 r. Wcześniej przyjęty horyzont 3-letni strategii może okazać się nie wystarczający ze względu na wieloletnie programy inwestycyjne, jakie będą realizowane. Stąd rozważamy horyzont 5-letni. Jesteśmy przygotowani na wzrosty by skalować biznes. Dostępne możliwości gwarancyjne i ubezpieczenia kontraktów oraz posiadane limity finansowania pozwalają mówić o obrotach dwa razy wyższych niż obecne.

Dziękuję za rozmowę.