Akcjonariat.pl: Przez ostatnie kilkanaście lat pracował Pan na stanowisku Dyrektora Generalnego w spółce farmaceutycznej Farmaprojects w Barcelonie. Skąd decyzja o powrocie do Polski?
Mieczysław Starkowicz, prezes zarządu Biomedu Lublin: Polska branża farmaceutyczna ma solidne podstawy do tego, aby dynamicznie się rozwijać. Przez ostatnie lata pracowałem za granicą i śmiało mogę powiedzieć, że nie powinniśmy mieć kompleksów. Biomed poznałem podczas due diligence i uznałem, że jest to niezwykle perspektywiczna spółka, potrzebującą wypłynięcia na szerokie wody. Biomed postrzegam jako ukryty diament, który posiada technologie na bardzo wysokim poziomie oraz know-how, ale spółka nie miała szczęścia by dynamicznie się rozwijać. Będę chciał to zmienić. Moją ambicją jest byśmy stali się numerem jeden w regionie, firmą wyznaczającą trendy i wzorce na rynku.
Pod Pana sterami Farmaprojects w kilka lat zdołał zwielokrotnić przychody, startując z poziomu zbliżonego do aktualnej wielkości sprzedaży Biomedu. Czy jest szansa na powtórkę scenariusza w Biomedzie?
Perspektywy Biomedu są naprawdę bardzo dobre. Głęboko wierze, że również w tej spółce będzie możliwe zwielokrotnienie sprzedaży. W mojej ocenie jest to możliwe w ciągu 5-7 lat. Jednak aby to osiągnąć musimy realizować nowe projekty i kontynuować strategiczne inwestycje, które mogą być podstawą dla Biomedu do przejścia na nowy poziom. W ramach realizowanych przedsięwzięć powstaje Centrum Badawczo-Rozwojowe i badań klinicznych oraz nowy zakład produkcyjny ONKO BCG.
Jakie są główne cele nowego zarządu?
Moim zadaniem jest skalowanie biznesu oraz przygotowanie spółki do współpracy z dużymi graczami farmaceutycznymi. Z pewnością nie będziemy robili rewolucji, zwłaszcza że ostatnio podpisane kontrakty należy ocenić bardzo pozytywnie. Do tego prowadzone inwestycje są jak najbardziej potrzebne do dalszego rozwoju Biomedu.
Niemniej jednym z podstawowych moich celów będzie zbudowanie większego portfela produktowego, tak by nie był on mocno uzależniony od jednego czy dwóch produktów. Pamiętajmy, że to długi proces, który od powstania pomysłu do wdrożenia, do masowej produkcji może trać 5-7 lat, choć rynek już wcześniej dyskontuje takie projekty. Chciałbym przy tej okazji podkreślić, że do tej pory specjalizowałem się w budowie portfeli produktowych. Robiłem to w poprzednich czterech firmach, w których pracowałem. Byłem odpowiedzialny za sprzedaż leków Grupy Polpharma na rynkach m.in. USA, Australii, Kanady czy w Europie Zachodniej oraz strategiczne partnerstwo z wieloma wiodącymi koncernami farmaceutycznymi.
Czy zatem będzie dalsza ekspansja geograficzna?
Tak, mamy aspiracje by zaistnieć na największych i najbardziej dochodowych rynkach farmaceutycznych na świecie. W pierwszej kolejności myślimy o rynku USA, który dla porównania stanowi połowę światowego rynku i jest 10-krotnie większy od niemieckiego. W przyszłości nie wykluczam też obecności w Chinach czy Japonii, równie intratnych rynkach. Dalej chcemy wzmacniać pozycję w Europie. Jednocześnie będziemy analizowali sposób dalszej ekspansji zagranicznej - może nie tylko na zasadzie partnerstwa, a bardziej na zasadzie licencjonowania. Biomed posiada projekty, które są własnością intelektualną, dysponuje unikatowymi technologiami i portfolio produktów, które mają swoją wartość.
Dziękuję za rozmowę.